Doprecyzowując, najlepiej nie kupować, a piec samemu w domu. Wbrew pozorom nie jest to wcale trudna sztuka, nie wymaga zresztą kupowania tak modnych w ostatnim czasie maszynek do pieczenia chleba i drogich mieszanek. Jeśli jednak nie chcemy przemieniać domu w piekarnię, kupujmy dobry chleb. Wbrew obiegowym opiniom, rodzaj zboża ma znaczenie drugorzędne. Najważniejszy jest rodzaj zmielenia go. Wybierać powinniśmy pieczywo razowe, produkowane na bazie mąki żytniej lub pszennej, z całych ziaren, a więc bez pomijania zarodków oraz otrębów, w których kryje się najwięcej cennych składników. Plusem takiego pieczywa jest przede wszystkim błonnik i wartości odżywcze. Dobry chleb powinien być ciężki, mieć nierównomierny i lekko wilgotny środek. Patrzeć należy też na kolor: ideałem jest ciemnoszary. Bardziej brązowe pieczywo możemy podejrzewać o zabarwienie karmelem. Wystrzegać trzeba się też konserwantów wydłużających termin spożycia: przede wszystkim dwutlenku siatki i kwasu sorbinowego, zwiększającej objętość chleba mąki sojowej i kwasu L-askorbinowego oraz enzymów i emulgatorów.